Strony

18 maj 2013

Rozdział 1

-Jesteś tylko nic nie wartym śmieciem, jedyne co robisz zajmujesz miejsce na świecie! - krzyknął do mnie i rzucił butelką w ścianę, przez co ona rozprysnęła się w drobny mak.
W tej samej chwili drzwi wejściowe otworzyły się i ukazał się w nich mój starszy brat - Jake. Zamarł, gdy zobaczył co się dzieje.
- Jessica, idziemy! - powiedział gniewnym głosem. Próbowałam jakoś powstrzymać łzy, ale było to bardzo trudne. Jake musiał zawołać mnie jeszcze raz, zanim ruszyłam za nim. Kiedy byliśmy już na zewnątrz, upadłam na ziemię znosząc się płaczem. Tego było już dla mnie za wiele. Zorientowałam się że brat mi się przygląda, i próbowałam jakoś powstrzymać łzy niestety na daremnie.
- Jess - powiedział i chwycił mnie za rękę - On nie chciał.
 - Gdyby nie chciał - zaczęłam ze łzami w oczach - Nie mówiłby ty wszystkich okropnych rzeczy!
Jake wstał i zaczął iść w nieznany mi kierunku, nie wiele myśląc ruszyłam za nim. Bałam się wrócić do domu, nie wiem co mnie tam czeka tym razem. Pamiętam że raz uciekłam, niestety policjanci mnie znaleźli i zawieźli prosto do niego. Wpadł w szał, rzucał we mnie czym popadnie wykrzywiła okropne rzeczy. Nawet nie chcę o tym myśleć.
 - Wiesz przecież, że tata nie miał tego na myśli - powiedział mój brat po chwili ciszy.
- Jak możesz tak mówić?
- Co? To był dla niego ciężki rok.
- To nie usprawiedliwia, tego jak się zachowuje! - odrapałam gniewnym głosem. On tylko pokręcił głową i szedł dalej. Zatrzymaliśmy się dopiero przed jego nowym domem. Wyprowadził się parę miesięcy temu, i od tego czasu jestem uwieziona z moim wiecznie pijanym ojcem. Zaczął pić tuż po tym jak zamordowano moją mamę. Stało się to podczas imprezy , na której byliśmy całą rodziną. Miała wyciągnąć coś ze swojego auta, gdy nagle samochód eksplodował. Widziałam to, widziałam jak moja mama zostaje rozerwana na kawałki. Był to najbardziej wstrząsający moment w moim życiu. Nikt nie powinien przechodzić przez coś takiego, nikt na to nie zasługuje.
Jason McCann, to on jest za to odpowiedzialny, on podłożył bombę  Minął już rok, a policja dalej go nie złapała. Teraz mam 17 lat, i jak mówi mój ojciec, zajmuję tylko miejsce na świecie.
- Zaczekaj tu - powiedział Jake i wszedł do domu. Podniosłam rękę do mojego policzka, wciąż czułam uderzenie które zadał mi mój tata. Jutro będę mieć siniaka, to na pewno.  W końcu, to nie pierwszy raz kiedy mnie uderzył  Kiedy zrobił to pierwszy raz, byłam w szoku...nigdy się tego po nim nie spodziewałam. Zawsze był taki miły dla wszystkich.  Dlatego pamiętam  że przepłakałam cala noc. Jak mój własny ojciec mógł zrobić mi coś takiego? Od tego momentu postanowiłam, że nie będę nikomu okazywać swoich uczyć. To tylko pogarsza sprawę. Jedyna osoba której ufam, i przy której czuję się bezpiecznie, jest mój brat, ale i to tak nie zmienia faktu że, nie lubię płakać w jego obecności.
Rozejrzałam się wokół. Była noc, więc było już ciemno.Jedyne światło dawała latarnia uliczna i księżyc  który świecił dziś wyjątkowo jasno. Nagle  poczułam dziwne uczucie, jakby ktoś mi się przyglądał, ale na ulicy nie było nikogo poza mną. Stwierdziłam, że jestem tak zmęczona  ze mógłbym uwierzyć we wszystko. Starałam się skupić myśli na czymś innym, kiedy poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odwróciłam się powoli, i zobaczyłam osobę, której widok był ostatnim czego pragnęłam.
Jason McCann...
- Cóż, witaj - powiedziała  a wredny uśmiech wdarł mu się na twarz. Zaczęłam powoli oddalać się w drugą stronę, wciąż patrząc na chłopaka. Próbowałam nie okazywać żadnych uczyć, ale strach zżerał mnie od środka.
- Wybierasz się gdzieś? - zapytał podchodząc do mnie. Ciągle się uśmiechał.  Nie wiedziałam co powiedzieć, wiec po prostu cały czas szłam przed siebie. Nagle wyciągnął pistolet z kieszeni i wycelował go w moja stronę. To była ostatnia rzecz którą pamiętam,  zanim ogarnęła mnie ciemność...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak podoba się? Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do tłumaczenia, lub czegoś innego...piszcie śmiało. Jestem otwarta na krytykę <3 PROSZĘ NAPISZCIE CO UWAŻACIE <3


NIE JESTEM AUTORKĄ OPOWIADANIA! TYLKO GO TŁUMACZĘ!

Autorka tego cuda to : FrejaPoulsen
Tu macie jej TT : @FrejaPoulsen
A to mój TT : @PaulinaPatiLove, gdzie możecie pytać w razie jakichkolwiek pytań.

Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, podawajcie swoje TT, lub aski w zakładce "informowani". Jeśli chcecie polecić swojego blogi, to w zakładce "spam".

6 komentarzy:

  1. Cudo, bardzo dobrze, ze tłumaczysz, bo bardzo mało jest polskich opowiadań o innej tematyce niż złamane serce, a zaczyna się genialnie ! : )
    Co ile dodajesz rozdział? ( :
    + czytałam oryginał, i zauważyłam, że nie tłumaczysz dosłownie ale masz za to wielki plus, bo ujmujesz sens w piękniejsze słowa, czekam na następny < 3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, niekiedy autorka powtarzała słowa wiec ja staram się tego nie robić. Rozdziały będą się pojawiać często...

      Usuń
  2. Fajnie się zaczyna, naprawdę :) pomogę ci rozsławić bloga, dodam go w zakładkę na swoim blogu "Czytam", i polecę go pod następnym postem, bo naprawdę odwaliłaś kawał świetnej roboty :D porównałam twoje tłumaczenie z oryginałem, i duży plus za to, że nie tłumaczysz dosłownie, tylko tak aby sens zdania był taki sam, bo często gdy się tłumaczy dosłownie wychodzą ciekawe rzecz ahahahah.
    Czekam z niecierpliwością na następny, i będę pewna, że to opowiadanie będzie miało mnóstwo czytelników :) temat jest ciekawy, przynajmniej nie jest to jedno z tych opowiadań, gdzie zakochują się w sobie jak dwa gołąbeczki, i z każdym rozdziałem jest coraz nudniej :)
    Jeśli mogłabyś to informuj mnie o nowych rozdziałach mój TT to: @Polish2belieber
    PS: przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chciałam po prostu docenić twoją pracę, i nie napisać jednego słowa typu: ŚWIETNE, DODAWAJ SZYBKO NN <3
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe czekam na dalej będę tu zaglądać dziękuje za tłumaczenie . X

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy wreszcie następne ???

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawie się zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń