Jessica's pov
Stałam w łazience, zakładając na siebie nowe ubrania. Włosy i make-up zrobiłam zanim dostałam nowe rzeczy. Jason kupił wszystko co potrzebowałam. Nie miałam pojęcia dlaczego to robił, ale to nie miało teraz znaczenia. Westchnęłam i spojrzałam na moje odbicie w lustrze. Czułam się beznadziejnie. Bycie porwaną przez Jasona, znowu, przerażało mnie i ten fakt, że on wyglądał jakby miał obsesję.. Najgorszą rzeczą jest to, jak szybko zmienia swój nastrój. Jego nastrój może się zmienić ze szczęśliwego na zły w zaledwie kilka sekund. Musiałam zdać sobie z tego sprawe, że nie mogę nic z tym zrobić i tym razem nikt nie będzie mnie szukać. Jestem sama. Nie mam nikogo.
Drzwi od łazienki przesunęły się, więc teraz były otwarte. Szybko odwróciłam się, by zobaczyć, że stoi w nich Jason. Cofnęłam się o kilka kroków, ponieważ nie wiedziałam czy jest zły, czy nie. Jeśli był zły, to lepiej sie do niego nie zbliżać. Spojrzał na mnie niespokojnym wzrokiem i podszedł do mnie. Znowu cofnęłam się o kilka kroków, aż moje plecy nie dotknęły zimnej ściany. Mój błąd. Moje spojrzenie spotkało się z podłogą. Poczułam jak Jason chwyta mój podbródek, by zmusić mnie, abym na niego spojrzała.
- Czy coś jest nie tak? - zapytał zaniepokojony. Chciałam na niego nakrzyczeć, ale wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Westchnęłam i potrząsnęłam moja głową, jako odpowiedź. Uśmiechnął się.
- Zrobiłem śniadanie - powiedział, bardziej pytając mnie, czy z nim zjem, zamiast zostać tutaj. Podarowałam mu słaby uśmiech, jak wychodził z łazienki. Obróciłam się twarzą do ściany i uderzyłam w nią pięścią. Czułam ból przechodzący przez moje kostki, ale nie obchodziło mnie to. Musiałam pozbyć się całej złości. Czułam łzy spływające po moim policzku, ale otarłam je, tak szybko, jak wyszłam z łazienki.
Po chwili znalazłam kuchnie. Nie byłam jeszcze przyzwyczajona do tego domu. To był naprawdę duży dom, więc łatwo można się było w nim zgubić, jeśli się go nie znało. Kiedy weszłam, Jason akurat nakładał naleśniki na dwóch talerzach. Zaraz po tym jak mnie zobaczył, uśmiechnął się do mnie. Podeszłam do stołu i usiadłam na krześle. Jason podał mi talerz z trzema naleśnikami. Spojrzałam na niego, czy niczego do nich nie dodał. Nie byłoby niespodzianką, gdyby to zrobił. Ale kiedy mój brzuch zaczął burczeć, podniosłam widelec, żeby zacząć jeść. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, dopóki Jason nie zaczął mówić.
- Jesteś na mnie zła ? - zapytał, gdy patrzył na mnie. Spojrzałam na niego zaskoczona. Oczywiście, że jestem na niego zła. Nie, nie jestem zła. Jestem na niego wściekła. Potrząsnęłam głową w odpowiedzi. Natychmiast się uśmiechnął.
- Kocham Cię - powiedział. Spojrzałam na niego z szokiem. Czy on właśnie powiedział, że mnie kocha ? Czy to jakiś rodzaj chorego żartu ? Zobaczył, że wyglądałam na zszokowaną - Pomyślałem, że moglibyśmy obejrzeć film po śniadaniu - nie chciałam wyjść na nieposłuszną, więc powiedziałam tylko "pewnie".
Zaraz po tym jak zjedliśmy naleśniki, Jason poszedł poszukać film, a ja usiadłam się na kanapie. To była mała kanapa, więc musieliśmy siedzieć blisko siebie. To nie było coś co lubiłam. Bałam się tego pomysłu, bycia za blisko niego, ale starałam się to ukryć.
- Co myślisz o tym ? - zapytał, trzymając film w ręce. Spojrzałam i zobaczyłam, że mamy oglądać 'Koszmar z Ulicy Wiązów". Skinęłam. Jason włączył film. Nie byłam fanem horrorów. Właściwie, byłam naprawdę przestraszona, po oglądaniu ich. To trochę głupie, jak bardzo można się bać czegoś, co nawet nie jest realne. Jason usiadł obok mnie, z małym uśmieszkiem na twarzy. Film się zaczął.
Natomiast, w trakcie filmu siedziałam, zakrywając twarz rękoma. To przerażało mnie jak cholera. Zobaczyłam, że Jason piorunuje mnie spojrzeniem. Spojrzałam na niego.
- Boisz się ? - zaśmiał się.
- Nie - skłamałam.
- Kłamiesz. Widzę to - powiedział, kiedy się ze mnie śmiał.
- Nienawidzę horrorów - wybełkotałam. Uśmiechnął się i objął mnie ramieniem. Moje ciało natychmiast spięło się, pod jego dotykiem. Wstałam z kanapy, wymamrotałam coś do niego. Nie mogłam znieść bycia tak blisko niego. Pobiegłam do jednej z toalet w domu i zamknęłam drzwi za sobą na klucz. Usiadłam na podłodze, płacząc. Usłyszłam kroki.
- Co jest nie tak ? - usłyszłam jak Jason mówi, ze zmartwieniem.
- Odejdź - prawie krzyknęłam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nagle poczułam, że jestem na niego wściekła.
- Proszę, wyjdź księżniczko - Jason błagał, kiedy próbował otworzyć drzwi.
- Przestań mnie tak nazywać ! - zaczęłam - Nie chcę tutaj być. Nienawidzę Cię i to się nigdy nie zmieni - Zaraz po tym jak skończyłam zdanie, wszystko ucichło. Siedziałam i słuchałam co Jason chciał zrobić. Nagle drzwi zostały wykopane i Jason wszedł do łazienki. Pociągnął mnie ze ramię, sprawiając, że wstałam z podłogi. Patrzeliśmy na siebie. Jasona oczy wypełnione były gniewem, podczas gdy łzy spływały po moich policzkach.
- Nie mów tak, kurwa! -krzyknął - pokochasz mnie, bez względu na wszystko! - puścił moje ramie i podniósł rękę, żeby mnie uderzyć. Poczułam ukłucie na policzku. Wyszedł z łazienki, kiedy ja podniosłam rękę, by chwycić się za policzek. Dlaczego tak bardzo chciał, żebym go pokochała ? Dlaczego potrzebował mnie tak bardzo ?
Kiedy skończyłam płakać, podeszłam do lustra i spojrzałam na swoje odbicie. Siniak formował się na moim policzku. Westchnęłam i wyszłam sprawdzić, czy Jasona nie ma na korytarzu. Nie chciałam teraz na niego patrzeć. Przeszłam na placach przez korytarz aż doszłam do pokoju, w którym się dzisiaj obudziłam. Zerknęłam do środka, by sprawdzić czy jest pusty. Nie było w nim nikogo, więc weszłam do środka i rzuciłam się na łóżko, chowając twarz w poduszki. Leżałam przez kilka minut, aż nie usłyszałam kroków, zbliżających się do mnie. Byłam zbyt wystraszona by spojrzeć kto to był, więc nawet się nie poruszyłam. Poczułam, jak ktoś siada po drugiej stronie łóżka.
- Przepraszam - Jason westchnął - To dlatego, że kocham Cię bardzo mocno i czuję się zraniony, kiedy mówisz takie rzeczy.. i nie mogę kontrolować tego co robię - nadal się nie ruszałam, bojąc się, że jest nadal na mnie wściekły. Słyszałam jego słowa powtarzające się w mojej głowie - Jessica, spójrz na mnie - rozkazał. Spojrzałam na niego, nie chcąc go znowu rozzłościć. Kiedy spojrzał na moją twarz, złapał powietrze z trudem. Przesunął swoją rękę, by dotknąć mojego policzka, gdzie był już duży siniak. To bolało, więc natychmiast się odsunęłam od niego. Patrzył teraz na mnie z przerażeniem na twarzy. Chwycił mnie za rekę, aby przysunąć mnie do uścisku. Przytulał mnie przez długi czas, aż pozwolił mi się odsunąć.
- Wszystko będzie dobrze - zaczął - Teraz jesteś ze mną, wszystko się ułoży - czułam się nieco przerażona jego słowami.
Brzmiał prawie jakby miał obsesje na moim punkcie.
Musiałam stamtąd wyjść. Nie mogłam zostać z Jasonem. Pewnego dnia stanie się bardzo zły, coś złego może się stać. Wiedziałam, że on był zdolny do zabicia mnie, więc wiedziałam, że muszę się stąd wydostać. Pewnego dnia.. i ten dzień jest dzisiaj. Nie zostanę tutaj jednego dnia dłużej. Wiem gdzie są główne drzwi, więc łatwo mogę się stąd wydostać. Tylko muszę zrobić to co ostatnim razem kiedy byłam porwana przez Jasona.
- Jessica ? - zapytał ponownie. Spojrzałam na niego zmieszana. Byłam zbyt zamyślona, że nawet nie słuchałam co do mnie mówił.
- Co ? - zapytałam go.
- Mówiłem, że kilka um.. przyjaciół przyjdzie na trochę - powiedział, skinęłam głową, na co wstał z łóżka i wyszedł z sypialnii.
Po kilku godzinach, usłyszłam pukanie do drzwi. Nadal byłam w sypialnii, ale to było na tyle głośne, bym mogła to usłyszeć. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Odświeżyłam się i weszłam do sypialni ponownie. Weszłam do pokoju gdzie Jason, był ze swoimi znajomymi. Jeden z nich był naprawdę wysoki i wyglądał na silnego. Miał brązowe włosy i przeszywające niebieskie oczy. Kolejny był blondynem i miał również niebieskie oczy. Jason wstał z kanapy, na której siedział i szybko złapał moją rękę. Inny znajomy Jasona, patrzył na mnie zmieszany.
- To jest Jessica. Moja dziewczyna - Jason powiedział. Spojrzałam na niego zmieszana. Dlaczego powiedział, że byłam jego dziewczyną, kiedy nie byłam ? Nawet go nie lubiłam i on o tym wiedział. Wiedział, prawda ? - Jessica, to jest Tyler i Justin - wyjaśnił. Więc brunet to Justin, a blondyn to Tyler. Uśmiechnęłam się do nich, ponieważ nie chciałam wyjść na nieuprzejmą. Mam na myśli.. przecież mi nic nie zrobli. Justin mrugnął do mnie, co Jason zauważył, bo patrzył się na Justina przez dłuższą chwilę. Zdałam sobie sprawę, że ciągle trzymamy się z Jasonem za ręce, więc szybko ją przesunęłam.
- Więc.. miłego dnia - powiedziałam i udałam się w stronę sypialnii. Leżałam na łóżku, czując jak moje oczy stają się coraz cięższe. Po chwili poczułam ogarniającą mnie ciemność i po prostu zasnęłam.
Obudziłam się późno w nocy. Zobaczyłam Jasona, leżącego obok mnie. Wstałam cicho z łóżka, więc nie mógł mnie usłyszeć, co gorzej.. obudzić się. Zamierzałam uciec, więc założyłam buty i wyszłam na korytarz. Przeszłam przez niego na palcach, idąc w kierunku drzwi. Odkluczyłam je i wyszłam na zewnątrz. Dało się słyszeć głośny dźwięk, kiedy moja stopa przekroczyła próg. To musiał być rodzaj jakiegoś alarmu. Usłyszałam jak Jason wstaje i wybiega na korytarz. Spanikowałam i zaczęłam uciekać. Nie zamierzał mnie złapać. Nie pozwolę, aby to się stało. Rozejrzałam się, kiedy biegłam. Byliśmy w środku niczego. Wszędzie było mnóstwo drzew. To wyglądało jak las. Usłyszałam kroki, zbliżające się i poszułam jak ręka przytrzymuje moją talie. Zaczęłam krzyczeć, chociaż wiedziałam, że nikt mnie nie usłyszy. Zastałam obrócona i teraz stałam twarzą w twarz z Jasonem.
- To było naprawdę głupie - krzyknął na mnie, ale zanim zaczął kontynuować, przerwałam mu.
- Wiesz co, Jason ? - zaczęłam - Mam gdzieś jeśli mnie teraz zabijesz, bo śmierć nie byłaby tak straszna jak życie tutaj i właściwie jeślibym uciekła, nie miałabym do kogo się udać. Zabiłeś moją mamę i brata. Jak kiedykolwiek mogłabym o tym zapomnieć ? I na dodatek, znalazłam mojego nieżywego tatę, kiedy wróciłam do domu zaraz po tym jak zostałam przez Ciebie uprowadzona po raz pierwszy. Powinnam czuć ból, ale wszystko co czuję to pustka, więc nie interesuje mnie co ze mną zrobisz. Właściwie, już umarłam, więc to mi nie zrobi żadnej różnicy.
__________________________________
Och, och ! Nazwał ją księżniczką, asrtsajjhjpojdsopkjops. Cytując Jasona: To było naprawdę głupie. Ciekawe co sie będzie działo w następnym rozdziale? Jakieś sugestie? Ciekawe czy Jason, się zdenerwuje.
To ja czekam już z nastpnym rozdziałem dla was <3 Mam nadzieję, że rozdział się podoba, tak na poczatek nowego tygodnia, kochani!
Komentarze mile widziane :)
Miłego Dnia ! :) Xx
awww Kocham ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie -
http://just-trust-me-i-love-u.blogspot.com/
http://i-need-believe-justin.blogspot.com/
rozdział świetny, czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że tłumaczysz dokładnie zdanie, zdanie, słowo w słowo tak jak pisze autorka. Druga tłumaczka tego nie robi, i wychodzi jej to lepiej, bo nie powtarza wyrazów. Spróbuj podłapać jak to robi Paulina, i piszcie tym samym stylem :D Lepiej się czyta.
Ale to tylko moje zdanie :D
Proszę mi wybaczyć, jestem pewna, że to tylko kwestia czasu :) Xx
Usuńuwielbiamm *-*
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny ;))
Dzięki za informowanie
@mak3mesmil3
Super nie mogę doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńibhdjjd
OdpowiedzUsuńczekam na następny
@ShawtyManeJB98
BOSKI! <3
OdpowiedzUsuńGuibdtubc kocham to!
OdpowiedzUsuńSwietny. ;)
OdpowiedzUsuńMysle, ze moze zrobic mu sie glupio. Na serio glupio x
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńCzekam nn. :)
Świetny rozdział i czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńJa pierdole, o kurwa ;o
OdpowiedzUsuńŚWIETNY <3
Nie spodziewałam się, że to tak się potoczy ;o
@smileedems
jaaa czekam na NN :*
OdpowiedzUsuńKOCHAM WAS LAAASKI XXXX
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńa mam pytanie czy ten caly Justin to bedzie odgrywal wieksza role w tym opowiadaniu?
Mam nadzieję, że po tym jej wybuchu nic jej nie zrobi. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. <3
ohh..Jestem strasznie ciekawa jak zareaguje Jason *-*
OdpowiedzUsuńBoskie :)
OdpowiedzUsuńNo to Jason pewnie wyjdzie z siebie i stanie obok lol :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
:*
Omg, jestem ciekawa jego reakcji ;o
OdpowiedzUsuńcudowny, omg
OdpowiedzUsuńomg, kocham to.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jego reakcji
OdpowiedzUsuń