18 sie 2013

Rozdział 24

 NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
--------------------------------------------------------------------------------------
- Obudziłaś się - powiedziała kobieta przechodząc obok mnie.
Miała na sobie białe ubrania i plakietkę z imieniem przyczepioną nad lewą piersią. Była zbyt daleko, żebym mogła dostrzec jak ma na imię, więc nawet nie próbowałam. Patrzałam na nią zmieszana, zastanawiając się dlaczego tu jestem. Nie potrzebuję tu być. Nie zwariowałam.
- Spałaś, gdy Cię tu przywieziono - powiedziała, pewnie z powodu mojej zdziwionej miny.
- Dlaczego tu jestem? - zapytałam w końcu.
Teraz to jej kolej żeby być zdziwioną, kiedy otwierała usta żeby coś powiedzieć, następna kobieta pojawiła się w pokoju. Również ubrana była na biało, a do koszuli przypiętą miała plakietkę z imieniem. Była mniej więcej po 40, zważając na lekkie zmarszczki pojawiające się pod oczami i na czole.
- Obudziłaś się - powiedział tak jak jej poprzedniczka.
- Dlaczego wciąż to powtarzacie? - zapytałam - Nie pamiętam żebym zasypiała.
- Zgaduję, że czujesz się trochę zmieszana.
Spojrzałam na nią, jakby żartowała. Oczywiście że jestem zmieszana! Jeśli dobrze pamiętam to byłam normalna przez całe życie, pomimo tych wszystkich okropnych rzeczy, które mi się przytrafiły.
- Pozwól, że Cię oprowadzę - powiedziała kobieta po czterdziestce - Mam na imię Mary, i jestem twoją terapeutką.
Kobieta ruszyła przed siebie ale zatrzymała się kiedy zorientowała się że nie idę za nią.
- Idziesz?
Zawahałam się przez moment, ale postanowiłam za nią ruszyć. Wskazywała kolejne drzwi, tłumacząc co gdzie się znajduje. W sumie i tak jej nie słuchałam. Miałam ważniejsze rzeczy na głowie, na przykład dlaczego tu jestem? Lub kiedy się stąd wydostane? Nie widziałam celu w pokazywaniu mi gdzie znajduje się łazienka czy stołówka, skoro niedługo mnie tu nie będzie, jak tylko zorientują się że nie jestem wariatką, wypuszczą mnie stąd.

Wycieczka skończyła się przy jej biurze. Wszystko w tym budynku było zrobione z drewna, stolik przy którym siedziała, krzesło obok na którym przesiadywała godzinami oceniając czy ktoś jest normalny czy może nie, nawet kominek zrobiony był z drewna! Mary usiadła przy biurku, przeglądając papiery. Zauważyłam swoje nazwisko zaraz na pierwszej stronie. Czy to są jakieś akta, w których znajduję się każdy, najmniejszy szczegół z mojego życia?
- Dlaczego tu jest moje imię? - zapytałam wskazując na papier.
Spojrzała na mnie i potrząsnęła głową, jakby nie miała ochoty mi odpowiedzieć.
- Wiesz dlaczego tu jesteś, prawda? - spojrzała na mnie zamykając akta.
Potrząsnęłam głową w odpowiedzi. Nie słyszała mnie, kiedy ją o to pytałam?
- Jesteś tu, ponieważ potrzebujesz pomocy.
- Co masz na myśli?
- Mam na myśli, że zostaniesz tu, dopóki nie otrzymasz pomocy, której potrzebujesz.
Zaśmiałam się z jej wypowiedzi.
- Nie potrzebuję twojej pomocy - westchnęłam - Nie muszę tu być.
- A dlaczego tak uważasz? - zapytała, zapisując coś na kartce, czym tylko mnie wkurzyła.
- Bo nie jestem wariatką - odetchnęłam, mówiąc tą jakże oczywistą rzecz.
- Może ty tak uważasz - zaczęła - ale po tym co przeszłaś i jak się zachowujesz, nie można uznać Cię za osobę zdrową.
- Mam 18 lat, nie możesz mnie tu trzymać.
- Oczywiście że mogę - odparła.
Wstałam z krzesła i wyszłam z jej biura cała nabuzowana. Kiedy znalazłam się na korytarzu uderzyłam pięścią w ścianę żeby pozbyć się frustracji. Nie może mnie tu trzymać. Jeśli tu zostanę, to na pewno zwariuje. Próbowałam przypomnieć sobie z jakiego pokoju tu przyszłam.
Chwilę zajęło mi jego odnalezienie, ale jak tylko znalazłam się bezpiecznie w pomieszczeniu, szybko zamknęłam drzwi. Nie było zamka w drzwiach, co równało się z zerem prywatności. Wzięłam krzesło i przystawiłam nim drzwi, żeby trudniej było je otworzyć.
Podskoczyłam, gdy usłyszałam, że ktoś puka w moje okno. Odwróciłam się i zobaczyłam Jasona stojącego na parapecie z wielkim uśmiechem na twarzy. Nic nie mogłam poradzić, uśmiechnęłam się do niego. Podeszłam do okna i oparłam ręce o kraty, znajdujące się przed oknem. Szyba mogła być uchylona tylko leciutko, ale to wystarczyło żebyśmy mogli się usłyszeć.
- To wygląda jak więzienie - Jason zachichotał.
- Wiem.
- Kiedy wychodzisz?
Moją odpowiedzią było tylko lekkie wzruszenie ramionami.
- Proszę, pomóż mi - błagałam.
- Ok, ale będziesz mi winna przysługę, dobrze?
Pomyślałam nad tym, ale w końcu przytaknęłam. Usłyszałam pojedyncze pukanie do drzwi. Ktoś próbował otworzyć drzwi, ale krzesło uniemożliwiało im wykonanie tej czynności. Spojrzałam na Jasona, którego nie cieszyła perspektywa rozstania.
- Muszę iść - westchnęłam niechętnie.
- Obiecuję, że Cię stąd wyciągnę - przyrzekł Jason.
Wyciągnęłam rękę przez kraty i lekko uchylone okno, a Jason zamknął ją w swojej dużej dłoni i przytrzymał patrząc na mnie. Miał coś powiedzieć, gdy osoba zza drzwi zaczęła krzyczeć abym otworzyła drzwi.
- Pa - powiedziałam zabierając rękę.
Zamknęłam okno i podeszłam do drzwi. Jak tylko usunęłam krzesło, drzwi się otworzyło i chłopak około 20 wszedł do środka. Jak każdy miał na sobie biały uniform. Spojrzał na mnie, i wtedy Mary weszła do pokoju.
- Nie możesz tak robić! - powiedziała ze złością.
- A co innego mam tu robić? - zapytałam lekko ją denerwując.
- Grupa ma teraz spotkanie w holu, myślę że powinnaś do nich dołączyć.
- Nie ma mowy, nigdzie nie idę - odpowiedziałam.
Spojrzała na chłopaka, który wciąż stał w pokoju.
- Logan, upewnij się , że dotrze na spotkanie - powiedziała kobiety zanim wyszła.
Spojrzałam na jak się dowiedziałam Logana. Wyglądał o wiele za młodo jak na kogoś kto powinien pracować w miejscu jak to. Miał ciemno brązowe włosy, a jego karnacja wydawała się jeszcze ciemniejsza niż rzeczywiście, przez białe ubrania.
- Nie jesteś za młody, żeby tu pracować?- zapytałam.
- Tak, ale Mary jest moją matką, więc dotarłem ta pracę przez nią - jego odpowiedź lekko mnie rozśmieszyła.
Wyszedł z pokoju, nakazując abym podążyła za nim.

-...i mamy nową pacjentkę, która przyłączy się do nas - powiedział straszy, siwy pan z brodą - Możesz nam coś o sobie powiedzieć Jessico?
Spojrzałam na niego kiedy zadawał mi pytanie. Czułam się naprawdę nie komfortowo, kiedy 7 innych dziewczyn wlepiało we mnie wzrok. Co miałam im powiedzieć, żeby nie zabrzmieć jak idiotka?
- Nie mam nic do powiedzenia - odpowiedziałam.
- Wiem, że na pewno coś się znajdzie - ponaglał mnie.
- Nie - wkurzyłam się i wstałam z krzesła. Nie chcę być tu ani sekundy dłużej.
Wyszłam na korytarz i pobiegłam do ogromnych drzwi, które jak mi się zdawało prowadziły na zewnątrz. Słyszałam że ktoś za mną krzyczy, kiedy pociągnęłam klamkę okazało się, że drzwi są zamknięte. Odwróciłam się i zauważyłam Mary, złapała mnie za ramię i zaciągnęła do swojego biura.
 - Nie możesz się tak zachowywać - powiedziała.
- Cóż, nie chcę tu być - zaczęłam się wykłócać - Dlaczego każesz mi tu zostać?
- Ponieważ potrzebujesz pomocy.
- Nie, wcale, że nie.
Dlaczego po prostu nie odpuści?
- Potrzebujesz stałego nadzoru, przez to co Ci się przydarzyło. Porwano Cię dwa razy, znalazłaś swojego ojca, który popełnij samobójstwo, i widziałaś jak twoja najlepsza przyjaciółka ginie w wybuchu, a najważniejsze, spotykasz się z chłopakiem, który nie tylko Cię porwał ale zabił twoją matkę i brata - stwierdziła - dziwię się, że nie trafiłaś tu wcześniej.
Siedziałam cicho, przez to co powiedziała. Nigdy tak o tym nie myślałam, ale teraz...to jest chore. Więc to prawda, zwariowałam?

- Jessica?- usłyszałam ciche wołanie mnie w środku nocy.
Wstałam z łóżka i okazało się, że to głos Jasona. Przyglądał mi się z drugiej strony okna.
- Co ty tu robisz? - zapytałam lekko zmieszana.
- Zabieram Cię z tego miejsca - powiedział z uśmiechem na ustach.
- Jason? - zaczęłam po kilku sekundach ciszy.
- Tak?
- Myślisz, że tu pasuje? - zapytałam wciąż się nad tym zastanawiając.
- Nie, oczywiście,że nie! - zachichotał - To oni są chorzy. Ty jesteś...idealna.
Spojrzałam na niego nie spodziewając się kompletnie takiej odpowiedzi. Jason szybko zorientował się co powiedział bo odchrząknął nerwowo i zaczął : - Możesz podejść do frontowych drzwi, żebym mógł Cię zabrać?
Przytaknęłam.

Cóż, to może być interesujące.

------------------------------------------------------------------------------------------
So, jest rozdział. Jak dla mnie Jason jest takie hvbskebce kochany! A wy co o nim sądzicie?
Przepraszam na opóźnienia.

PRZYKRO MI!!!!
W ANKIECIE WYSZŁO, ŻE JEST WAS 58 A KOMENTUJE TYLKO JAKIEŚ 15, NIE WIEM CZY JEST SENS TŁUMACZYĆ KONTYNUACJE, SKORO NIE KOMENTUJECIE :( A TO NAPRAWDĘ MOTYWUJE.
PROSZĘ WAS CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
I FAJNIE BYŁOBY JAKBYŚCIE WYRAZILI JAKĄŚ OPINIE, A NIE TYLKO "świetnie" "fajne" ":)"


MOGĘ WAS O TO PROSIĆ?

65 komentarzy:

  1. 'Ty jesteś...idealna' OMB! Jakie słodkie. :* Ciekawe co będzie dalej....Co będzie jak złapią ją na ucieczce!?
    Proszę cię, tłumacz dalej...:)
    @purple_butera

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc tak. Kocham to tłumaczenie, ty jesteś świetną tłumaczką i nie wyobrażam sobie życia baz tego bloga:) Jakkolwiek banalnie to zabrzmi... <3 Proszę,, tłumacz dalej, bo jesteś naprawdę świetna ;* Co do rozdziału, to Jess nie powinna być w szpitalu psychiatrycznym, bo jak to Jason powiedział ona jest idealna ♥ Proszę jeszcze raz, tłumacz dalej i nie przejmuj się ;* Uwierz mi, ja piszę własne FF i mam tą samą sytuację, ale postanowiłam się nie poddawać i choć czasem mam wrażenie, że tylko marnuję swój czas, to zawsze znajdzie się ktoś, kto podniesie mnie na duchu <3 Przemyśl to jeszcze i... Dziękuję, że tłumaczysz dla nas ♥♥♥ @EmilllyJones

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę... nie przestawaj tłumaczyć, i kontynuuj dalszą część. Jest to naprawdę cudowne opowiadanie, i mam nadzieje, że będę mogła je ciągle czytać. Interesujące a zarazem słodkie i niebezpieczne. Czekam na kolejny rozdział...

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział ; D czekam na kolejny !!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie jest ! Nie mogłam sie doczekać :-D i prosze nie przerywaj tłumaczenia . Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś świetną tłumaczką i naprawdę cudownie tłumaczysz.
    Kocham to opowiadanie.Jestem Ci niezmiernie wdzięczna,za to,co robisz,za to,że piszesz i za to,że jesteś...
    Potrzebujemy ciebie i to opowiadanie.Cóż...uzależniłam się.Każdy rozdział jest jak kolejna działka narkotyku.Proszę,nie wysyłaj mnie na odwyk,zawieszając to opowiadanie.Zrobisz oczywiście tak,jak uważasz,ale ja Ci powiem jedno.
    Sama prowadzę bloga,opowiadanie o Justinie.Nie mam za dużo odwiedzających,ale przez jeden komentarz chcę dalej pisać...i wierzyć,że kiedyś będzie lepiej...
    Pamiętaj,że my Cię kochamy i mamy ogromną nadzieję,że niedługo pojawi się napis "rozdział 25".
    Wierni fani będą czekać do końca...
    Zapraszam również do mnie:
    the-other-side-jb.blog.pl
    Największa fanka,Papi ;-*

    OdpowiedzUsuń
  7. czytam , ale nie zawsze wiem co napisać w komentarzu więc go po prostu nie pisze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super tłumaczenie!! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś świetną tłumaczką i naprawdę dobrze tłumaczysz.
    Strasznie się cieszę, że mogę czytać to opowiadanie i dziękuję do dziś dziewczynie, która poleciła mi twoje tłumaczenie. Mam nadzieję, że będziesz tłumaczyć dalej. Czekam nn shawty :**

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przestawaj tłumaczyć, proszę! jesteś świetną tłumaczką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie martw się, mimo że jest tylko kilka osób komentujących to wiedz, że to są osoby którym naprawdę zależy na tym opowiadaniu i uwielbiają cię za to, że tłumaczysz :** nie warto się przejmować, że jest tylko 15 kom. bo to przecież bardzo mocna 15 .. Wiesz lepiej jest mieć 15 kom zachęcających do tłumaczenia, niż mieć 115 beznadziejnych i w kółko powtarzających się :*
    także trzymaj się i tłumacz jak najszybciej.
    co do rozdziału : odrobinkę nudny, ale wiem że to nie twoja wina ale i tak jest bardzo dobry . Czekam na to kiedy się pocałują i będą razem :*
    do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. niech Jason ją stamtąd wyciągnie. on tak się o nią troszczy i wgl jest kochany:) nie przerywaj tłumacz dalej. kocham xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham To.
    Mam nadzieję że uda mu się ją stamtąd wyciągnąć :)
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  15. Coz chcialabys zebysmy wyrazali opinie ,ale mi zawsze brakuje slow po naprawde swietnie tlumaczysz .. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. koooooocham to opowiadanie !!! ♥ PROOOSZE CIE TŁUMACZ DALEJJ!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezu Jason jest taki jkvnirgbvrit, a tłumaczysz świetnie i proszę nie przestawaj <3 czekam na następny :)
    @glbenmx

    OdpowiedzUsuń
  18. Ona nie może być w psychatryku ! Nie nie nie ! Boze, jak dobrze, że Jason jest taki kochany *___* kocham to <3 i on musi ja z tamtad zabrać jak najszybciej !

    OdpowiedzUsuń
  19. Jason na pewno ją stamtąd wyciągnie. Musi ! :D ♥
    Tłumacz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Musi ją zabrać z tad!!!! Świetny rozdział jak zawsze kocham

    OdpowiedzUsuń
  21. Super, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham to! dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały bo tak mnie ciągnęło ;) naprawdę to jest świetne :) xx

    OdpowiedzUsuń
  23. na pewno coś się zjebie haha ja i moje czarne scenariusze :D tłumaczysz idealnie wiec tłumacz daleej : *
    // swaggiies

    OdpowiedzUsuń
  24. Ona ma po prostu syndrom sztokholmski a to stan a nie choroba psychiczna
    Poza tym to bardzo ciekawi mnie co zrobią oboje po jej ucieczce.
    Niecierpliwie czekam na kolejny genialnie przetłumaczony rozdział
    @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  25. Super. Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  26. JA TO CZYTAM SKARBIE, i strasznie mi się podoba!!!
    nie zostawiam komentarzy, bo mi się często nie chce ich pisać, wiem jestem leniem... ale wiedz o tym że twoja praca NIE idzie na marne skarbie!! Dziękuję że to tłumaczysz, kocham xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę przyznać, że to opowiadanie jest zajebiste ^^

    OdpowiedzUsuń
  28. Ty jesteś po prostu zajebista . Dziękują ci z całego serca że tłumaczysz to opowiadanie <3 Nie możesz przerwać !!! :**

    OdpowiedzUsuń
  29. Wow czyzby sie w niej zakochuje ? Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie waż mi się przerywać pisania tego bloga ! niedawno zaczęłam go czytać i jest świetny :)
    To w jaki sposób piszesz jest niesamowity masz fantastyczną wyobraźnię zazdroszczę ci :'( :-***
    Kocham i nie przestawaj pisać ! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja tego nie piszę, tylko tłumaczę. Proponuję zajrzeć do zakładki "Przeczytaj" <3

      Usuń
  31. Ciekawe czy jej nie złapio ... Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  32. tylko żę co ja mam komentować? skoro Ty tego bloga nie piszesz, tylko tlumaczysz jak sama zaznaczylas powyzej. mam pisac co rozdzial: o super piekne zdanie, zadnych bledow itp? jakos nie widze w tym sensu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcesz nie komentuj, twoja sprawa. Tylko wiesz ja poświęcam czas na tłumaczenie, kiedy ty tylko siadasz przed komputerem i czytasz :D Mogłabyś docenić moją pracę i skomentować chociażby jakimś miłym słowem, dziękuje za uwagę.

      Usuń
  33. wyczuwam coś
    (czytałam oryginał)
    cóż, dobrze tłumaczysz :)
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  34. Kochanie nie usuwaj bloga przetłumaczyłaś już dużo rozdziałów i szkoda marnować twój czas poza tym robisz to świetnie ;3 Naprawdę nie rób tego tłumacz dalej <3 Rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  35. Pierwszy raz zajrzałam na te opowiadanie wczoraj i bardzo żałuję..że dopiero teraz! Kocham je! Świetnie tłumaczysz oby tak dalej. Obiecuję, że od dziś będę zawsze komentować gdy pojawi się rozdział:) a co do opowiadania matko mam nadzieję, że Jessica coś poczuje do Jasona, że ogarnie się i zobaczy to jaki jest naprawdę, że jest dobry dla niej, że ja kocha, hah. On jest naprawdę słodki lol czekam nn! Xx - @MyOnlyBiebur

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeest genialne <3
    Proszę dodajcie troszeczkę szybciej następny bo nie mogę sie doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  37. świetne emocje są jak sie czyta <3 fjigiegnuibn wielbie wasze tłumaczenie ;****

    OdpowiedzUsuń
  38. ciekawe opowiadanie, tlumaczenie jest bardzo dobre. czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jest 4 nad ranem a ja czytam twoje tlumaczenke to zznak ze obudze sie nawet rano i mamochote czytac jak tlumaczysz to cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Oni jej tam nie powinni zamykać ;o Jason jest słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Jezu mam nadzeje że uda jej się ucice z tego wariatkowa :)

    Tłumaczysz cudownie *-*
    Czekam na nn <3
    @FreeHugs1994 <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiem że nie chciałaś żeby tak pisać ale to jest SUPER ;P i jest na prawdę niewiele błędów więc świetnie tłumaczysz nie wiem czy na jej miejscu wytrzymałabym to wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  43. znaczy na miejscu Jesiici oczywiście xD

    OdpowiedzUsuń
  44. Naprawdę dobrze tłumaczy i nie musisz się załamać że nie komentuje. Tłumacz dalej bo świetnie Ci to idzie :* POWODZENIA <3333

    OdpowiedzUsuń
  45. "Ty jesteś...idealna." ajhsahsajshahsha, jakie to słodkie :).
    Uwielbiam czytać to opowiadanie, jest takie nietypowe. Czekam na następny rozdział! :)
    @awmycanadianboy
    xx

    OdpowiedzUsuń
  46. to opowiadanie jest bardzo fajny, inne i interesujące...a Jason taki słodki haha kc

    OdpowiedzUsuń
  47. Boze boze plis tlumaxz nastepna czesc blagam. Tp hest super. Nie mg sie doczekac kuedy beda razem hhaha

    OdpowiedzUsuń
  48. Aww....ciekawe co będzie dalej. Już nie mogę się doczekać :)
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  49. Jejkuu.. Uwielbiam to!
    To trochę dziwne że taka sprawa kwalifikuje do choroby psychicznej.. Nie zazdroszcze jej tego życia chociaż ma Jason'a a co do tłumaczenia jest idealne KC :*

    @mak3mesmil3

    OdpowiedzUsuń
  50. Jesteś świetna tłumaczką, czekam na następny <3 świetny blog

    OdpowiedzUsuń
  51. Zaczęłam to dzisiaj czytać i muszę stwierdzić, że jest to wspaniałe!
    Normalnie Kocham takie opowiadanie, które są jedyne w swoim rodzaju.
    I nieprzewidywalne ;)
    Oczywiście będę tu wpadać codziennie i śledzić dalasze losy naszych bohaterów.
    Jason - jbsgajhsg Kocham!

    PS. Przepraszam, że z Anonimka piszę, ale coś mi się z przeglądarką internetową stało i nie mogę się nigdzie zalogować ;///

    Dangerous Darkness

    OdpowiedzUsuń
  52. Nawet nie myśl o zaprzestaniu tłumaczenia! i myślę że większość osób się że mną zgodzi że robisz to świetnie :) xx

    OdpowiedzUsuń
  53. Jeju... Kocham Cie ze to tlumaczysz :* Jason jest taki... Bvnvkithfndjdj NIC. ;D Mam nadzieje ze bedziesz dalej tlumaczyla bo jestes w tym swietna. Z gory przepraszam za bledy ale jestem na telefonie ;>

    OdpowiedzUsuń
  54. Świetny rozdział nie mogę doczekać się następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  55. prosze! tlumacz dalej, jak nie czytam tego to wariuje

    OdpowiedzUsuń
  56. Uwielbiam tego bloga i mam nadzieję, że nie przestaniesz tłumaczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Jest strasznie dużo tłumaczeń, ale to jest wyjątkowe. Czasem dziwię się ze nie jest tak znane jak Danger czy Bronx bo dorównuje im w całej okazałości. Proszę nie przestawaj tłumaczyć ;c

    OdpowiedzUsuń
  58. nie przestawaj :) jest tu dużo osób tylko niektórzy nie mają czsu po prostu skonemtować zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały na początku trochę mnie wkurzalo to ze po 2 dniach znajomosci Jason ja kochał i wg. Ale teraz Jejuuu mam nadzieje ze bedą razem. Co do rozdziału rozbawil mnie wyobrażam sobie jak Jess jest wkurzona przecież jakby mnie zamknęli i ta baba mówiła mi ze potrzebuje pomocy a nie potrzebuje to bym jej chyba oczy wydrapala. Lubię takiego Jasona jak w tym rozdziale.
    Dziekuje że tlumaczysz ;)

    OdpowiedzUsuń