Dzień 1, część 1
Otworzyłam powoli oczy aby dokładnie przyjrzeć się wszystkiemu niestety, było wciąż rozmyte. Nadal byłam trochę śpiąca, ale po ostatnim koszmarze, nie chciałam już zasypiać. Śniło mi się że zostałam porwana...
Po chwili wszystko znów stało się jasne i wyraźne. Zeszłam z łóżka i rozejrzałam się wokół. Co to do cholery ma być? To nie mój pokój! Ten tu była wielkości klatki i jedyne co się tu znajdowało to łóżko. Nie było nawet okna, żebym mogła określić, czy jest dzień czy noc. Miałam wrażenie że ściany są coraz bliżej mnie...nie potrafiłam oddychać. Mam klaustrofobię, dlatego się tak czuje. Małych pokoi nie lubię szczególnie, podbiegłam do drzwi i uderzyłam w nie z całej siły, próbuj się jakoś stąd wydostać. Ani drgnęły, nie miały nawet klamki żebym mogła jakkolwiek spróbować je otworzyć. Jeszcze kilka razy próbowałam je wyważyć aż usłyszałam że ktoś własnie je otwiera. Czym prędzej odeszłam od drzwi jak najdalej się dało. W końcu ustąpiły i pojawił się w nich Jason McCann. Popatrzałam na niego z niedowierzaniem kręcąc głową. I nagle wszystko sobie przypomniałam, to on. On mnie porwał, jestem uwięziona z człowiekiem który zabił moją mamę. Zaczęłam panikować.
- Dzień dobry - powiedział uśmiechając się. Jak on mógł tak po prostu stać i się uśmiechać?
- Wypuść mnie stąd! - syknęłam najgroźniejszym głosem na jaki mnie było stać. On nie może się dowiedzieć, jak bardzo przerażona jestem. Żadnych emocji, upomniałam się w duchu. Moje myśli przepełnione były złością, ale także i paniką. Nienawidzę nie wiedzieć o co chodzi, a teraz nie miałam pojęcia co się dzieje.
- Nie...to nie przejdzie - powiedział z lekkim gniewem w głosie.
- Wypuść mnie z tą! - odrapałam kolejny raz. Ręce mi się trzęsły, poprawka: cała się trzęsłam, nawet z daleka mogłam zauważyć jak wkurzony był.
- Zamknij się kurwa! - krzyknął i uderzył mnie w twarz. Poczułam mocne pieczenie i łzy które chciały wydostać się z pod powiek, lecz zatrzymałam je. Nie dam mu tej satysfakcji, nie zobaczy jak płaczę.
- Spójrz na mnie - powiedział groźniej niż wcześniej.
- Nie.
- Co powiedziałaś?!
- Nie, nie jestem twoją własnością - znów mnie uderzył, tym razem tak mocno że aż upadłam na podłogę. Leżałam na ziemi, a on kopnął mnie w bok. Owinęłam ręce wokół brzucha, aby uchronić go przed następnym kopniakiem.
- Nikt Cie nie chce Jessico - powiedział chwytając mocno moje ramię - Nikt Cię nie potrzebuje.
Odczekał chwilę, i skierował się w stronę wyjścia.
- Nie masz nikogo - krzyknął jeszcze i zakluczył drzwi.
Próbowałam się podnieść, ale ból był zbyt silny. Pozostałam na podłodze, powtarzając jego słowa w kółko. Najgorsze było to, że miał rację.
Po jakimś czasie, usiadłam i oparłam się plecami o ścianę. Jedna część mnie chciała rozpłakać się jak małe dziecko, druga zaś miała ochotę uderzyć kogoś bardzo mocno, tym kimś był właśnie Jason. Przysięgam, mam ochotę go zabić!
Nie wiem jak długo siedziałam tak w ciszy, ale w pewnym momencie drzwi otworzyły i Jason wszedł do środka.
- Chodź - powiedział bez uczuć. Wstałam i podążyłam za nim, ponieważ nie chciałam znów zostać uderzona. Nawet dla mnie, to było by już za dużo. Wyszliśmy z pokoju, z tego co zauważyłam znajdowaliśmy się w czymś co przypominało piwnicę. Jason wszedł po schodach na górę gdzie okazało że znajdujemy się w ogromnym domu. Nie było tu prawie mebli, w salonie znajdowała się tylko kanapa, a w kuchni mały stolik. Chłopak zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju i zamknął w nim, znowu. Był mały, za mały. Nie mogłam tu zostać.
- Proszę, otwórz drzwi - błagałam.
- ZAMKNIJ SIĘ - usłyszałam głośny krzyk.
- Proszę - tym razem mój głos był cichy. Otworzył drzwi i chwycił mnie za ramię.
- Powiedziałam, zamknij się! - powiedział groźnie, przybliżając swoja twarz do mojej. Zamilkłam i zaczęłam wpatrywać się w jego oczy...były bardzo ładne. Szybko odwróciłam wzrok koncentrując się na ścianie.
- Wychodzę - zaczął - Jeśli spróbujesz uciec, zabiję Cię.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest dwójeczka....co wy na to <3 Podoba się wam? Jeśli tak lub też jeśli nie to napiszcie to myślice bo nie wiem czy jest wgl sens tłumaczenia tego...skoro nikt nie czyta?
NIE JESTEM AUTORKĄ OPOWIADANIA! TYLKO GO TŁUMACZĘ!
Autorka tego cuda to : FrejaPoulsen
Tu macie jej TT : @FrejaPoulsen
A to mój TT : @PaulinaPatiLove, gdzie możecie pytać w razie jakichkolwiek pytań.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, podawajcie swoje TT, lub aski w zakładce "informowani". Jeśli chcecie polecić swojego blogi, to w zakładce "spam".
Bardzo fajnie się zapowiada, jestem bardzo ciekawa ciągu dalszego. Mam nadzieję, że dodasz nowy rozdział jak najszybciej się da. ;)
OdpowiedzUsuńKocham to! Jestem strasznie ciekawa co sie dalej wydarzy.:)
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj nastepny :*
OdpowiedzUsuńFAJNY! tłumacz, tłumacz to dopiero początki! :)
OdpowiedzUsuń@ShawtyManeJB98
asdfghjkllkjhgfdsa CUDOWNY CHCE TO CZYTAĆ *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. <33
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. ;)
On ją porwał, a ona nagle tu o jego pięknych oczach :)
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam ten rozdział więc lecę czytać trzeci.
jest dobrze, naprawdę :)
@Polish2belieber
Awwwww *___*
OdpowiedzUsuń