31 maj 2013

Rozdział 8

Dzień 5

Obudziłam się na kanapie w salonie, nie chciałam spać obok Jason'a, myśl że mogłabym leżeć na tym samym materacu sprawiała że chciało mi się wymiotować. Jestem na niego zła, nie wierzę że to zrobił. Tego już za wiele. Odwróciłam głowę i moje oczy napotkały duży czerwony napis na ścianie. Mówił "7". 7 dni życia. To było pięć dni temu, więc teoretycznie zostały mi jeszcze dwa, nie licząc dzisiejszego. Nie wiedząc co ze sobą zrobić włączyłam telewizor, skakałam po programach aż w końcu zatrzymałam się na pogodzie.
- To tyle na dzisiaj, oddaje głos do studia - powiedział facet od pogody.
Inny mężczyzna pojawił się na ekranie.
- Dziękuje, Frank - zaczął - Teraz wiadomości! Młoda dziewczyna o imieniu Jessica, została porwana w tym tygodniu.
Co? Czy on mówi o mnie? Zgłosili moje zaginięcie? I najważniejsze pytanie, kto to zrobił? Moje zdjęcie wskoczyło na ekran. Zostało ono zrobione, tuż przed śmiercią mojej mamy.
- Na zdjęciu, widnieje porwana dziewczyna - Jessica Brown. W dniu zaginięcia miała na sobie szarą koszulkę i niebieskie jeansy. Jeśli ktokolwiek ją widział, albo coś wie, proszę zadzwonić na policję jak najszybciej - powiedział mężczyzna  - Ojciec dziewczyny bardzo się o nią martwi.
Mój tata? Nie sądziłam że w ogóle się tym przejął. Byłam w szoku, kiedy zauważyłam mojego ojca pojawiającego się na ekranie.
- Chcę tylko, żeby moja córeczka wróciła - powiedział patrząc prosto do kamery - Jeśli to oglądasz, chcę powiedzieć, że bardzo mi przykro. Proszę wróć do domu, zrobię wszystko, tęsknie Jessica.
Łzy zaczęły cieknąć po moim policzku, usiadłam zszokowana na kanapie. Co teraz? Było mu przykro? Nigdy nic takiego nie mówił. Chcę wrócić do domu, najgorsze jest to, że pewnie już nigdy nie zobaczę mojej rodziny. Będę martwa.
To takie nierealne...a jednak. Usłyszałam kroki zbliżające się do salonu, i czym prędzej wyłączyłam telewizor. Jason wszedł do pomieszczenia ze zdezorientowaną miną.
- Co ci jest? - zapytał.
- Nic - odpowiedziałam i wstałam z kanapy.
- No przestań - zaczął - Co jest?
Chciałam na niego nakrzyczeć, zachowywał się jakby nic się nie stało. Tak, jakbym miała mu powiedzieć wszystko co czuję, o nie, to się na pewno nie zdarzy. Był porywaczem na litość boską! Nadal byłam lekko zmieszana przez to, co usłyszałam w telewizji. Potrzebuję teraz ciszy i spokoju. Spojrzałam na chłopaka i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, pomieszczenie było dość duże więc mogłam tu zostać. Oparłam się plecami o ścianę i usiadłam na podłodze. Zamknęłam oczy, i przysłuchiwałam się jak Jason krzyczy abym otworzyła drzwi. Muszę się stąd jakoś wydostać!
Nagle drzwi wyleciały z framugi i Jason wpadł do łazienki, szybko podniosłam się z podłogi.
- Co do cholery?! - powiedziałam.
- Martwiłem się - odparł - Nie zamykaj drzwi.
- Nie masz prawa ich wyważać! - krzyknęłam - Mogłam być wannie....zaraz co? Martwiłeś się?
Spojrzał na mnie zmieszany, i po chwili zorientował się co powiedział.
- Umm - próbował znaleźć jakąś wymówkę, ale po chwili się poddał - Nic.
Wyszedł z łazienki, zostawiając mnie w szoku. Naprawdę się martwił? Czy TEN Jason McCann martwił się o mnie? Uśmiechnęłam się, ale po chwili skarciłam się w myślach i przestałam.
Zasada numer 1: Nie zakochuj się w swoim porywaczu.
Reszta dnia minęła spokojnie, pokłóciliśmy się tylko jeden raz. Jason się wkurzył, wyszedł z domu i gdzieś pojechał. Nie mam pojęcia czemu, ale mnie nie uderzył, zawsze obrywałam. Cóż, powinnam być wdzięczna że tego nie zrobił, zamiast być zmieszaną. Właśnie siedzę w kuchni, jedząc, Jasona nie ma już bardzo długo.
W tym momencie drzwi frontowe otworzyły się i chłopak wszedł do dom, był pijany. Spojrzał na mnie i wskazał palcem w moja stronę.
- Ty - powiedział i podszedł bliżej.
- Ja? - zapytałam zmieszana.
- Tak - odpowiedział - Ty, i te twoje emocje.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, gdy zaczął się do mnie przybliżać. Bałam się, że zaraz mnie uderzy. Był pijany, a gdy ludzie są pod wpływem alkoholu, wariują...jak mój tata.
- Lubię Cię - powiedział, będąc bardzo blisko.
- Co?
- Tak, lubię Cię. Jesteś inna.
Jeśli wcześniej byłam zmieszana, to nic w porównaniu z tym jak czułam się teraz.
- Myślę, że powinieneś się położyć - zaczęłam - Jesteś pijany.
- Nie chcę być tam sam - odpowiedział mi.
Byliśmy bardzo blisko siebie, patrzeliśmy sobie w oczy, jego oczy są tak piekielnie brązowe. Jedno słowo by je opisać? Wspaniałe. Chwila, co?  Mentalnie kopnęłam się w twarz, za to że w ogóle tak pomyślałam. Cofnęłam się kilka kroków, żeby być dalej od niego.
- Dlaczego nie mnie lubisz? - zapytał w końcu.
- Nie zamierzam odpowiadać na to pytanie, Jason - odparłam.
- Obiecasz mi coś? - wychrypiał.
- Co?
- Zostań tu na noc - zaczął - Nie lubię, kiedy śpisz na kanapie.
- Okay - powiedziałam i położyłam się na łóżku obok niego.
Patrzyliśmy na siebie, Jason przysunął swoją twarz bliżej mojej. Nie wiem czemu ale nie odsunęłam się. Zbliżył się i pocałował mnie, w tym momencie wszystko było w jak najlepszym porządku. Poczułam stado motylków w moim brzuchu, uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek.
- Wiedziałem że mnie lubisz - powiedział chłopak i zaśmiał się lekko.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tadam , oto rozdział 8.
aaaaaaaaaaaaaaaaa pocałowali się!!! <oł je> hahaha nie no a teraz serio. Przepraszam, że długo nie dodawałam ale miałam inne rzeczy na głowie :D Mam nadzieję, że wam się spodoba. Zdjęcie ojczulka znajdziecie w zakładce "bohaterowie".
W poprzednim poście umieściłam zwiastun na tego bloga, który sama zrobiłam, jeśli mogę prosić , napiszcie co o nim sądzicie. <3 Do następnego <3

16 komentarzy:

  1. wiesz mam sugestię co do wyglądu bloga, skontaktuj się z @GrandMcBer a załatwi się świetny nagłówek zobaczysz :)
    rozdział jak zwykle świetny, skwegwegkegkewk, pocałowali się ♥ czyżby Jason McCann zaczyna mieć uczucia? :O
    czekam z niecierpliwością na NN! <3
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zamówiłam szablon na "krucze szablony" teraz tylko czekam na niego <3

      Usuń
    2. Oh, ja staram sie byc pomocna x jak chcesz hahaha . Rozdzial swietny x roaji siee goraco! Czuuc milosc w poowietrzuu xd @GrandMcBer

      Usuń
  2. Aww ale Justin był słodki rsbdxvfd a jak wyważył drzwi hahaha xd i nic nie szkodzi że długi nic nie dodawałaś, masz też życie poza tym tłumaczeniem : 3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne <3 Już się nie mogę doczekać nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, końcówka mi się strasznie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aww piękny rozdział, szczególnie końcówka ♥
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwwwww *___* to jest mivy54904v 5u90[3 O Matko Boska kocham to <333 ♥ Czekamy na następne więc do 9rozdziału martwi mnie czy on będzie pamiętał że ja pocałował następnego dnia :/ ojej dodasz jutro kolejny rozdział !! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity.. Serio.. Byle by już następny.. Proszę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do odebrania szablonu na krucze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. edfehvbwhdb Kocham kocham kocham <3 - @Oleczkaaa101

    OdpowiedzUsuń
  10. hjrnfsuhwskjnfhtjnkyrguhhsjunjrendkgnesshtuidngjskdfngjnd. BOOOOOŻŻEE ... KOOOOOOOOOOOCHAM TOOOOO! CIEKAWE CZY JAK JASON WYTRZEŹWIEJE, BĘDZIE ŻAŁOWAŁ .. CZY BĘDZIE ZŁY ... ALBO WMÓWI JEJ, ŻE BYŁ POD WPŁYWEM I GADAŁ GŁUPOTY ... NO NIE WIEM... Już nie mogę się doczekać następnego ahjdKxCYhuCSDHFJ. ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń