NOTKA POD ROZDZIAŁEM JEST WAŻNA <3
Jessica's POV
Jessica's POV
Zauważyłam wysokiego chłopaka w czapce, na którego wcześniej wpadłam. Przypatrzyłam się dokładniej, żeby zobaczyć jego twarz, i w jednej chwili moje ciało zesztywniało a serce przestało bić na kilka sekund.
"Jason" wyszeptałam sama do siebie. On również mnie zauważył i szczerze powiedziawszy, jedyne czego teraz chcę to uciec jak najdalej stąd, ale wiem, że nie mogę. Prędzej czy później i tak muszę się z nim skontaktować, jeśli mam odkryć gdzie jest jego kryjówka.
- Wszystko w porządku? - Lindsay zapytała mnie popijając swoją cole. Szybko przytaknęłam i spojrzałam na nią.
- Chyba pójdę już do domu, źle się czuje - wymyśliłam szybko jakąś wymówkę. Muszę się stąd wydostać. Myślałam, że to będzie proste, zwyczajnie z nim porozmawiać, ale kiedy go zobaczyłam, poczułam panikę. Z jakiegoś powodu, strasznie się go bałam. Oczywiście powinnam czuć strach, nawet jeśli nie wyglądał groźnie. Mogłam zauważyć, że Lindsay się o mnie martwi, ale przytaknęła tylko i mnie przytuliła. Nie musi się o mnie martwić, wszystko będzie ze mną dobrze. Mam nadzieję.
Chciałabym, żeby wszystko było ze mną w porządku.
Wyszłam z imprezy i skierowałam się do domu. Wiedziałam, że Jason idzie za mną, słyszałam jego kroki. Kiedy byłam już prawie w domu, ktoś chwycił mnie za ramię i zaciągnął do alejki. Napastnik odwrócił mnie do siebie tak, że mogła zobaczyć jego twarz. Było tu ciemno, ale nie na tyle, żebym nie mogła zobaczyć kim jest. Moje ręce trzęsły się odrobinę, ale na szczęście on tego nie zauważył. Kiedy popatrzył mi w oczy, jego ciało aż się napięło. Spojrzałam na niego zmieszana. O co mu chodzi?
Jason's POV
Jessica powiedziała coś do dziewczyny obok, która jak zgaduję była jej przyjaciółką. Ta przytaknęła tylko i pożegnały się poprzez uścisk. Jessica opuściła imprezę, i to była moja szansa na rozmowę, lub chociaż chwile przy niej. Szybko podążyłem za nią, dobrze wiedziała, że ją śledzę. Zaśmiałem się - mądra dziewczyna. Kiedy była już prawie w domu, musiałem coś zrobić zanim zniknie za drzwiami. Podszedłem do niej, chwyciłem jej ramię i pociągnąłem do jakiejś alejki. Było tu ciemno ale miałem to gdzieś. Odwróciłem ją przodem, żeby zobaczyć jej piękną twarz i od razu zesztywniałem. Miała popękane wargi, rozcięcie na jej policzku, i ledwie widzialny siniak ukryty pod makijażem.
Kto jej to zrobił? Wściekłość przeszła przez całe moje ciało, i mocniej zacisnąłem rękę na jej ramieniu. Zauważyłem ból w oczach Jessicy. Puściłem jej rękę, ale wciąż stałem w pozycji, z której nie miała szans na ucieczkę.
- Co to? - zapytałem, a ona spuściła wzrok. Podniosłem jej brodę tak, że patrzała na mnie. Zabijało mnie, widząc ją w takim stanie. Przekląłem się w duchu, że nie było mnie przy niej.
- To nic takiego - odpowiedziała szybko. Zaprzeczy wszystkiemu co się jej stało, ale ja i tak się dowiem, nie ważne co. Nikt nie powinien jej tak traktować!
- Kto Ci to zrobił? - zapytałem, próbując dowiedzieć się prawdy.
- Upadłam - westchnęła. Wiedziałem, że kłamie ale dlaczego? Oczywiste jest to, że nie upadła. To wygląda tak, jakby ktoś ją uderzył. Myśl o tym tylko wprawiła mnie w furię.
- Wiem, że kłamiesz - zacząłem - Ktokolwiek Ci to zrobił, nie zasługuje na Ciebie - zauważyłem, że była zmieszana przez sekundę, a następnie stała się zła.
- A co z Tobą Jason? Zapomniałeś już co mi zrobiłeś? Zrujnowałeś mi życie! Porwałeś mnie i zabiłeś moją rodzinę! Jeśli ktoś na mnie nie zasługuje, to TY! - krzyknęła. Moje serce pękło na milion kawałków przez to co powiedziała. Wiem, że to co zrobiłem było złe, ale nie potrafię bez niej żyć. Jeśli ona powinna z kimś być, to tylko ze mną.
- Wiem, że to co zrobiłem nie było w porządku, ale zrobiłem to dla twojego dobra - próbowałem ją jakoś przekonać. Spojrzała na mnie zaskoczona.
- Dla mojego dobra? - zapytała nie wierząc w to co własnie usłyszała. Przytaknąłem.
- To nie było dla mnie! Tylko dla Ciebie ! Wykorzystałeś mnie, żeby nie pójść do więzienia, a teraz mówisz, że zrobiłeś to dla mnie? Nigdy nie wybaczę Ci tego, co mi zrobiłeś! - warknęła. Łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Starałem się nie płakać, mimo że jestem twardy, mam też uczucia. Po prostu ją kocham.
Jessica's POV
Płakałam, mimo, że bardzo się starałam tego uniknąć. Strasznie trudno powiedzieć, to co się czuje.
- Proszę nie rób mi tego - powiedział Jason ze łzami w oczach. Byłam zdziwiona widząc go w takim stanie.
- Puść mnie Jason - powiedziałam spokojnie, mimo że w środku trzęsłam się ze strachu.
- Proszę, Jessica. Mogę Ci to wynagrodzić - błagał mnie. Odepchnęłam go tylko i odeszłam . Kiedy weszłam do domu, wyjęłam swój telefon i wybrałam numer. Przystawiłam komórkę do ucha i czekałam na odzew.
- Halo, tu agentka Wilson - usłyszałam znajomy głos.
- To ja, Jessica - próbowałam się uspokoić. Przez chwilę panowała cisza, ale później kobieta zabrała głos.
- Co się stało?
- Nie mogę tego zrobić - zaczęłam - To dla mnie za wiele. Nie mogę tego ciągnąć.
Po ostatnich słowach, zakończyłam połączenie. Zjechałam po ścianie na podłogę, schowałam głowę w dłoniach i pozwoliłam łzą płynąć.
Obudziłam się na podłodze, pewnie zasnęłam wczoraj. Podniosłam telefon, który właśnie zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz i zauważyła zdjęcie uśmiechniętej Lindsay. Nacisnęłam przycisk i przyłożyłam komórkę do ucha.
- Co tam Lind?- powiedziałam. Mój głos był lekko zachrypnięty, ponieważ dopiero wstałam.
- Jessica? - usłyszałam szloch mojej przyjaciółki. Bała się, ale czego?
- Co się dzieje? - zapytałam. Przez chwilę była cisza, słyszałam tylko jej oddech.
- Proszę, pomóż mi - szepnęła dziewczyna. Wstałam szybko z podłogi.
- Co się dzieje?
- Ktoś mnie... - zaczęła ale nagle przerwała. Usłyszałam, że jej telefon upada na ziemię, a następnie jej krzyk.
- Proszę, nie zabijaj mnie - Lindsay błagała jakąś osobę.
- Gdzie jesteś?! - próbowałam się czegoś dowiedzieć.
Beep, Beep, Beep...
Nie, nie, nie! To się nie dzieje naprawdę! Muszę znaleźć Lindsay, zanim będzie za późno. Ale jak mam to zrobić, skoro nie mam pojęcia kto ją porwał? Potrzebuję kogoś, kto zna każdego kryminalistę w mieście. Potrzebuję JASON'A.
-----------------------------------------------------------------------------------------
A teraz uwaga kilka ważnych spraw!
1. Bardzo, bardzo bardzo przepraszam, że nie dodałam rozdziału 16 <3 ale dziękuje z całego serca Wiktorii <3 za to, że zrobiła to za mnie.
2. Huhuhuhh porobiło się w tym opowiadaniu !
3. Chyba najważniejsze! Mamy rocznicę! 2 miesiące istnieje już ten blog!!
W tym czasie pojawiło się
18 rozdziałów, 387 komentarzy, i 32 901 wyświetleń !!!
Blog ma również 18 obserwujących ( możecie do nich dołączyć <3 na samym spodzie bloga)
4. Chciałbym wam bardzo podziękować, za to że czytacie, i komentujecie, to naprawdę motywuje myślę że Wiktoria się ze mną zgadza <3 KOCHAMY WAS.
5. Zaobserwujcie polskie role-playery naszych bohaterów:
Jessica: @LW_JessicaPL
Jason: @LW_JasonPL
6. Zdjęcia Lindsay i Jake'a znajdziecie w zakładce "bohaterowie"
KOCHAM WAS - PAULINA <3
Kochamy was bardzo mocno <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńMy was też <3
Uh uh uh zajebisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle akcja ale to właśnie lubię :D
Super, super, super. Uwielbiam <3
Kocham Was! :* <3
@ameneris.
MY TEŻ WAS KOCHAMY <3 I ciekawe kto chce zrobić krzywdę Lindsey ? : O I ciekawe co zrobi Jessica z Jasonem, i czy Jay się dowie, że to jej chłopak zrobił jej krzywdę ? : O Czekam na kolejny i życzę wam powodzenia w dalszym tłumaczeniu <3
OdpowiedzUsuń@ayebiebsiur
świetny rozdział, kocham wassssss !!!! ; D
OdpowiedzUsuńSie nadzialo o.o woah
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuńJwvdhusbsi ale się dzijey. kocham was i dZiękuję za prowadzenie tego bloga. do kolejnej nn.
OdpowiedzUsuńwow ale się porobiło.
OdpowiedzUsuńuwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńSUPER *_____*
OdpowiedzUsuńCudo:*
OdpowiedzUsuńO boziu ale sie porobilo :))) swietny rozdzial kc
OdpowiedzUsuńfaedsanjdanjinadeujvneuiandvnvnma umieram, chcę następny, się porobiło ;-; xd ale jestem ciekawa kto porwał Lindsay ;o... Mam dziwne przeczucie, że Jason ją porwał O.o
OdpowiedzUsuńHey, hey !
OdpowiedzUsuńFajna historia. Czyta sie ją szybko i przyjemnie bo doskonale tłumaczycie ;D
Cały czas próbuję rozkminić dlaczego Alex tak nie lubi Jess, ale z drugiej strony to jak Jason jej broni, aww *.*
Biedna Lindsay, podobnie jak Hannah Huh ILoveOneD wydaje mi się że Jay maczał w tym palce, cóż, on albo jego gang. Ehh .. mam nadziję że będzie okey.
Kurde, chciałabym kiedyś poczytać Jassica (?) moments ^^ (wiem, wiem jestem zboczona ale cóż ;P)
Co do bohaterów, emm .. dziwnie się czyta jak jej brat i chłopak mają tak samo na imię (w rozdziale w którym pojawia się jej chłopak na początku myślałam że brat zmartwychwstał o_O), nie wspominając o koledze Jason'a - Justin'ie. Autorka nie miała pomysłów na imiona czy co? :/ no ale to nie wasza wina więc mniejsza z tym :)
~Black
PS. Ile rozdziałów ma oryginał ?
w oryginale jest 27 rozdziałów, ale autorka powiedziała, że napisze kontynuacje, którą też będziemy tłumaczyć.
UsuńBardzo się cieszę że blog Ci się podoba <3